Obserwatorzy

wtorek, 27 grudnia 2011

Paczka od MY BEAUTY

Witajcie!
Jak Wam minęły święta? :) Pochwalcie się co ciekawego dostaliście. Ja już nie mogę patrzeć na jedzenie, jak zwykle było za dużo wszystkiego.
Wczoraj bawiłyśmy się doskonale z dziewczynami, dzisiaj nie mamy siły na nic i wypoczywamy. Sylwester już zaplanowany z Wariat Team'em, którego nie mogę się już doczekać.
Btw, dzisiaj listonosz przyniósł mi paczkę z kosmetykami do testowania od perfumerii MY BEAUTY, i w najbliższym czasie dostarczę Wam recenzji na ich temat. Są to między innymi produkty do włosów, tusz do rzęs, jakiś żel, perfumy. 


Także czekajcie i trzymajcie się ciepło! Buziaki.

czwartek, 22 grudnia 2011

Wigilia klasowa

Dzisiaj kilka zdjęć z wigilii klasowej na szybko i uciekam pomóc mamie w przygotowaniach do świąt.
A u Was wszystko już zrobione czy dopiero będzie przygotowywać świąteczne potrawy? :)
 Napiszcie co u Was jada się na wigilii, u mnie są to podstawowe potrawy typu: barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, ryba po grecku, kapusta z grochem, woda śledziowa. Ale jak dla mnie to wystarczył by tylko barszcz i pierogi tak naprawdę. 








Sukienka, którą miałam na sobie jest z firmy Bastet, kupiona kilka lat temu, do tego dobrałam szpilki z atmosphere, których nie widać na zdjęciach i granatowe rajstopy.

Wesołych Świąt Kochani!

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Outfit2

Kolejny outfit leci w Waszą stronę. Nic specjalnego, ale na niedzielny spacer w sam raz :) Zdjęcia robiłyśmy w ekspresowym tempie, ręce mi odmarzły mimo to coś tam wyszło. Jednak zdecydowanie nie należę do osób, które lubią być fotografowane i dobrze wychodzą na zdjęciach. Mam dużo zdjęć na których coś gadam, pokazuje i macham włosami. Jeżeli będziecie chcieli zobaczyć to mogę zrobić sklejkę zdjęć typu backstage. Dużo rzeczy w szkole mnie czeka w tym tygodniu dlatego też muszę zaraz wziąć się za lekcje.
Myślę, że w następnej notce pokaże Wam torebkę, którą kupiłam mamie na urodziny na stronie etorebka.pl Mam nadzieję, że jej się spodoba i czasem będzie mi jej użyczała.

Trzymajcie się ciepło!








Płaszcz - no name
Kozaki – allegro
Legginsy – no name
Sweter – cropp
Pierścionek – H&M
Zegarek – jelly watch, allegro

sobota, 10 grudnia 2011

Przed świątecznie.

Witajcie.
Niestety nie dostanę w tym roku kosmetyków od firmy, ale mam się odezwać po nowym roku. Nie wiem o co chodziło, ale na pewno do niech w styczniu napiszę. A tymczasem za dwa tygodnie mamy święta, co prawda nie ma śniegu (co mnie akurat cieszy!) ale już czuć ich klimat. W radiu świąteczne piosenki, na dworze choinki, ozdoby. Pomału zaczynamy też sprzątać domy. Ja z mamą wzięłam się dzisiaj za pieczenie pierniczków na choinkę i mam dla Was małą fotorelacje oraz przepis. :) Nie mam zdjęć zrobionych po upieczeniu, ale wyglądają ładnie a pachną jeszcze cudowniej. Ja robiłam z dwóch porcji, a podam Wam przepis na jedną.


Pierniczki

0,5 kg mąki, 150 g cukru pudru (polecam dać mniej), 150 g miodu, 3/4 kostki margaryny, 4 żółtka, 1 przyprawa do piernika, 1/2 łyżeczki sody, 1 łyżeczka kakao


1. Mąkę z sodą przesiać, dodać pozostałe suche składniki do miski i wymieszać. Margarynę o temperaturze pokojowej dodać do miski i posiekać. Dodać żółtka oraz miód i zagnieść.








2. Ciasto rozwałkować na ok. 0.5 cm i wycinać pierniczki. Piec 10 min w temp. 180stopni. 
Jeżeli chcemy powiesić je na choince należy zrobić przed upieczeniem dziurki, najlepiej słomką. 




Moje będą jeszcze dekorowane lukrem, a dzień przed Wigilią zawisną na choince. 
A Wy jak przygotowujecie się do świąt? Jakie smaczne rzeczy będziecie jeść w te święta :)

sobota, 3 grudnia 2011

Dieta Dukana

Witajcie!
Ktoś prosił, żebym napisała notkę dotyczącą diety, na której byłam, więc proszę bardzo.
Byłam na tej diecie o ile dobrze pamiętam od 11 maja przez jakieś 3 miesiące. I było warto, mimo że potem nastąpiły komplikacje w moim organizmie. Była to dieta dukana, pierwsza faza trwała 7 dni, gdzie zrzuciłam najwięcej kilogramów, ale nie jestem w stanie powiedzieć ile to było. Pamiętam, że przez te dni w tali miałam o 4 cm mniej. W pierwszej fazie można jeść tylko produkty białkowe, ja zazwyczaj jadłam jajko i ser biały chudy na śniadanie i kawa, obiad jajecznica, czasem gotowany kurczak, na kolacje również jajko. Druga faza jest naprzemienna, można jeść dozwolone warzywa z białkiem na przemian z białkiem : D Ja miałam 5dni PW/5dni same białko. Faza powinna trwać tak długo, aż osiągniemy wymarzoną wagę. Od czasu kiedy przeszłam na diete przestałam słodzić kawę i herbatę, to przyzwyczajenie zostało mi do dnia dzisiejszego. Kolejna faza to utrwalenie wagi i ja już nie trzymałam się tej fazy. Konieczne jest również picie minimun 1,5l wody dziennie. U mnie było to około 3litrów+kawa, herbata. Sama wiedziałam, na co mogę sobie pozwolić a na co nie. Po odstąpieniu od diety przytyłam tylko 2kg, a jadłam później praktycznie wszystko.
Aktualnie nie jestem już na żadnej diecie, ponieważ nie mogę sobie na soc takiego pozwolić. To własnie po dukanie najprawdopodobniej wylądowałam w szpitalu z ogromny bólem podbrzusza. 
Do tego wszystkiego codziennie ćwiczyłam 2 razy dziennie, robiłam około 400 brzuszków, unoszenia nóg i ćwiczenia na nogi (8 minute legs chyba)
Plusy tej diety to szybki spadek wagi. Znacznie więcej jest minusów, nudna dieta, osłabiony organizm (możliwość wypadania włosów, słabe paznokcie), ja miałam nawet nie raz zawroty głowy. 
Więcej na temat tej diety możecie przeczytać tutaj: http://www.dieta-dukan.pl/
Jednak nie polecam jej stosować. Lepiej ograniczyć ilość spożywanego pokarmu, zrezygnować ze słodyczy, tłuszczów, makaronów, białego chleba.
Na chwilę obecną sama sobie ustaliłam co mogę jeść, a czego nie i raczej tego przestrzegam. Pije dużo wody, chleba i ziemniaków staram się nie jeść, słodyczy również. W dni szkolne wygląda to tak, ze piję kawę, do szkoły biorę jabłko, w domu jem połowę obiadu i później piję kawę. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale rano nie mam ochoty i czasu nic zjeść, obiad o godz 15 i kawa spokojnie mi wystarczają do momentu pójścia spać. A do tego ćwiczę a6w.
Mam nadzieję, że coś z tego mojego bełkotu się dowiecie. :) Miał pojawić sie outfit w ten weekend, ale jestem ponownie chora i nie jestem w stanie zrobić żadnych sensownych zdjęć.
Życzę miłego weekendu!

poniedziałek, 21 listopada 2011

Outfit1

Pierwszy outfit z koszulą, którą Wam wczoraj prezentowałam.
 Zdjęcia nie są najlepsze, ale myślę, że coś uda Wam się zobaczyć. Uwielbiam kolor czarny i rzadko kiedy zdarza się, że nie mam na sobie jakieś czarnej rzeczy :) Dzisiaj do szkoły założyłam czarne spodnie, sweterek w tym samym kolorze oraz koszulę w kwiaty. Do tego miałam baleriny, których Wam nie pokaże, bo zostały w szkole. Na zdjęciach mam szpilki, które kupiłam na połowinki. I mój standardowy dodatek do ubrań-zegary jelly watch. Mam go od ponad roku i niestety nie da się go już wyczyścić, dlatego też ma kolor brudnego różu. Nie umiem bez niego normalnie funkcjonować, także zawsze go noszę. Jednak w przeciągu kilku dni powinien przyjść już do mnie nowy zegarek ;-)







W najbliższy weekend porobimy pewnie wiele nowych zdjęć, więc zapraszam Was już dzisiaj tutaj.
Jeżeli macie jakieś sugestie o czym mogłabym napisać, to piszcie.



Miłego tygodnia!

niedziela, 20 listopada 2011

Ubraniowe zakupy

No Kochani, tak jak obiecałam notka na temat moich ostatnich łupów.

Pierwsza rzecz to kosmetyk na który czyhałam i szukałam u nas w mieście, jednak nie znalazłam. Wczoraj korzystając z okazji odwiedziłam Rossmana i w końcu mam. CARMEX<3 Te które go używają wiedzą jaki jest cudowny. A dla tych dziewczyn, które jeszcze go nie mają-to powinien być Wasz must have. Ten balsam to ratunek dla popękanych, suchych i piekących ust. Jako że teraz zaczął się okres jesienny i na dworze robi się coraz zimniej, moje usta stały się suche i okropnie mnie piekły. Kupiłam pomadkę z nivea, która nie pomogła. Po wczorajszych 4 użyciach Carmexu moje usta są znacznie gładsza, nawilżone i nie pieką. Carmex można stosować tak często jak tylko chcemy, przed nałożeniem pomadki, co ułatwia jej rozprowadzanie, nie jest testowany na zwierzętach. W swoim składzie ma kamfore i mentol przez co czujemy fajny efekt mrowienia na ustach. Możecie go kupić w różnych odsłonach: w słoiczku, w tubce, sztyfcie oraz wersji kolorystycznej. Do tego są różne wersje smakowe: klasyczne, miętowe, truskawka, wiśnia, cytryna oraz wersja limitowana-wanilia. Ja zdecydowałam się na tubkę wiśniową, za którą dałam 8,99 w Rossmanie, a z tego co wiem to był/jest w Naturze w cenie promocyjnej po 7zł chyba. Naprawdę warto zakupić ten balsam. Ja osobiście planuje kupić sobie wersje w słoiczku do domu, do tego sztyft i na pewno przetestuje każdy :)



Jesień.. nie będę ukrywać, że nie lubię tej pory roku. Przez nią jestem już 3 raz chora:c Z racji, że tyle razy już chorowałam, postanowiłam wzbogacić moją skromną garderobę o swetry a rzeczy letnie wynieść na strych. W szafie mam teraz dużo miejsca i najpotrzebniejsze rzeczy.

Już jakiś czas temu kupiłam ten sweterek i mogliście go zobaczyć na zdjęciach z Asią :) Nie należy on do najcieplejszych, ale jest bardzo miły w dotyku i przede wszystkim kolorowy, bo takich rzeczy brakuje mi w szafie :) Chwyciłam go w oczekiwaniu na zwolnienie przebieralni i taki sposobem jest u mnie.



Koszulka, którą kupiłam ze względu na ciekawy motyw ptaków na niej i kołnierzyk. Mogę powiedzieć, że to jest coś w moim stylu. Sama w sobie koszulka jest koszulką a kołnierzyk dodaje jej innego uroku. Kupiona na przecenie za 25 zł :)



Spodnie może i same w sobie są ładne, ale..no właśnie. Wszystko się do nich czepia! Nie jest to nic przyjemnego, jakikolwiek najdrobniejszy paproszek i już na nich widać. Oczywiście są na mnie za duże, ale myślałam, że moje nogi się nie zmieszczą w mniejszy rozmiar i trochę żałuję, że wzięłam te większe. Ale kupowałam na szybko i nawet nie przymierzyłam ich do końca.


Do tego kupiłam zwykłe musztardowe spodnie o prostych nogawkach, ale zdjęcia niestety nie mam.

Co do wczorajszych zakupów:
Koszula w kwiaty, która od razy rzuciła mi się w oczy w sklepie na wieszaku. Planowałam kupić zwykłą niebieską, ale ta też jest okej. Do tego przeceniona na 41 zł. Zobaczymy, jak się będzie nosić.



Sweter z pandą<3 Jest uroczy dlatego musiałam go mieć. Niestety jest to kolejna szara rzecz w szafie, ale jest fajny, dłuższy i ciepły. I dałam za niego tylko 35 zł, co było dobrą okazją.


A to rzecz, z której cieszę się najbardziej. Uwielbiałam tą bajkę w dzieciństwie i mimo że się bałam jej momentami to była jedną z ulubionych. Bluza z chojrakiem<3 Jest ciepła mimo że rękaw jest 3/4




Ostatnia rzecz to duża torba do szkoły, bo moje dwie małe są już na wykończeniu. A ta pod względem wielkości jest idealna. Posiada w środku kieszonkę na telefon, oraz jedną za zamek. Jeszcze jedna znajduje się na zewnątrz, również na zamek. Można ją nosi w ręce czy też przewieszoną. 








Miłej niedzieli :)